Za dziesięcioma górami i dziesięcioma dolinami znajduje się kraina rzek, strumieni i jezior. Tutaj woda spływa ze skał jak wodospady, płynie między lasami i dużymi skałami, a gdzieś po prostu stoi w miejscu i tworzy piękne, spokojne jeziora. W wodach tych żyją piękne i dziwne stworzenia. Smoki wodne. Niektóre są mniejsze i lubią pływać w strumieniach, inne są duże i zamieszkują jeziora.
Smoki te żyją w wodach, a ludzie nawet nie wiedzą o ich istnieniu. Od czasu do czasu słyszą historię o smoku, którego ktoś gdzieś zauważył. Ale nie wierzą w to. Tylko jedna dziewczyna wie, że smoki żyją w wodach. Spotkała jednego smoka.

Było to wiosną, kiedy wody były jeszcze zimne, ale na powierzchni nie było lodu. Weronika codziennie przesiadywała nad jednym jeziorem. Młoda dziewczyna z długim warkoczem. Siadała na dużym kamieniu i obserwowała wodę. Umiała grać na harmonijce ustnej, więc często grała nad jeziorem. Jej melodie były piękne i rozchodziły się we wszystkich kierunkach. Kiedy zaczynała grać, całe jezioro i wszystkie rośliny wokół niego zdawały się budzić. Ptaki zaczynały gruchać, a wiewiórki skakać. Nawet bobry z rzeki przychodziły czasem zobaczyć, kto tak pięknie gra. Oczywiście nawet smoki pod wodą słyszały melodię. Bardzo im się to podobało. Ale nie chciały pokazywać się Weronice. Codziennie słuchały, jak dziewczyna gra.
Pewnego dnia, gdy siedziała na swoim kamieniu nad jeziorem, wyciągnęła harmonijkę i zaczęła grać, a zwierzęta już siedziały wokół niej i nagle niedźwiedź wyskoczył zza drzewa. On też chciał zobaczyć, kto tak pięknie gra. Ale pojawił się tak szybko, że Weronika przestraszyła się, podskoczyła, poślizgnęła się na stopie i wpadła do jeziora. Woda była zimna, a Weronika nie była dobrą pływaczką. Machała rękami, wołając o pomoc, ale nikt jej nie słyszał. Nagle woda zaczęła falować bardziej niż zwykle. Weronika nie miała już siły pływać, ale w tym momencie zobaczyła ogromny cień płynący w jej kierunku pod wodą. Był coraz bliżej, ale Weronika nigdy wcześniej takiego zwierzęcia nie widziała. Przestraszyła się, ale nic nie mogła zrobić. Zwierzę podpłynęło do Weroniki i posadziło ją na swoim grzbiecie. Wypłynęło ponad wodę i dziewczyna mogła wziąć głęboki oddech. Powoli wypchnęło ją na brzeg i ponownie zniknęło w wodzie.
Przemoczona i zziębnięta Weronika usiadła na skale, nie wierząc w to, co się właśnie stało. „To był smok, to na pewno był smok. I uratował mi życie” – pomyślała na głos. Zanim poszła do domu, zawołała do jeziora: „Dziękuję smoku!”. W tym momencie harmonijka, którą Weronika zgubiła podczas upadku, wyskoczyła z jeziora. Wyglądało to tak, jakby jezioro ją wypluło. Ale Weronika wiedziała, że to smok ją znalazł i wyrzucił na brzeg.
Od tamtej pory młoda dziewczyna siedzi na skale nad jeziorem. Wciąż gra piękne melodie, a zwierzęta przychodzą jej słuchać. Wie też, że jej wybawca ją słyszy. Woda delikatnie faluje, czasem pojawiają się bąbelki, a czasem tworzy się mały wir. Weronika wie, że to oznacza, że jest gdzieś w pobliżu jej smok. Jej smok, który rzadko się pojawia, ma na nią oko. Jest między nimi więź, o której wiedzą tylko Weronika i smok.