Jak diabeł Boruta został oszukany

Mało kto wie, że nie tylko Twardowski próbował oszukać – zresztą bezskutecznie – diabła Borutę. Ten znany był z zawierania paktów z ludźmi, z których ci nie mogli zwykle się wymigać, ale raz na milion, może dziesięć milionów przypadków, nawet on był bezskuteczny. Sprytni ludzie zawsze szukali wyjścia z sytuacji, by ograć diabła. Twardowski skończył na księżycu, ale jest jedna postać, której udało się uniknąć wszystkich konsekwencji i jego duszy diabeł do piekła nie porwał. Posłuchaj tej historii.

Czytaj dalej →

Zguba

Tego wieczora, jak zwykle na obozie na którym był Krzyś, chłopcy grali w piłkę na pobliskim boisku. Właściwie nie było to boisko ale mała łąka, która przypominała prostokąt więc wszyscy jendoogłośnie uznali ją za idealne miejsce do gry. Wytyczli bramki i linie już pierwszego dnia pobytu ja obozie.

Czytaj dalej →

O Borucie i Jakubie

Dawno, dawno temu, kiedy ludzie czegoś bardzo chcieli, wchodzili w pakty z przydrożnymi diabełkami. Były to stwory dziwaczne – na ogół przypominały ludzi, ale na głowie mieli zwykle parę czarnych różków, mieli też ogony zakończone czymś ostrym jak skorpiony, mieli też zamiast stóp parę kopyt. Diabełki, które zawierały umowy z ludźmi, nazywali te umowy cyrografami – żeby umowa była ważna, musiała być podpisana krwią ludzką.

Czytaj dalej →

O księciu cieszyńskim i miłości z Dalekiego Wschodu

Przed wieloma laty, tam gdzie dzisiaj znajduje się miasto Cieszyn, mieszkali prawdziwi książęta z krwi i kości. Jeden z nich szukał żony, ale był bardzo wybredny. Ta księżniczka miała zbyt jasne włosy, tamta – krzywe nogi, a jeszcze inna – zbyt tuzinkowy kolor oczu. W końcu natrafił na księżniczkę z odległej krainy – to była miłość od pierwszego wejrzenia. Tylko na nią spojrzał i już wiedział, że to ona – wymarzona, idealna żona.

Czytaj dalej →

Tomek i straszydło z szafy

Tomek wraz z rodzicami przeprowadził się do nowego domu już miesiąc temu. Spodobało mu się w nowym miejscu, a w szkole miał nowych kolegów, z którymi często grał w piłkę i jeździł na rowerze. Jedynie swojego pokoju Tomek w domu nie lubił. Od kilku dni wydawało mu się, że wieczorami albo w nocy coś rusza się w szafie. Dochodziły stamtąd dziwne szmery i szuranie po podłodze. Nie mówił o tym ani mamie, ani tacie, bo pewnie i tak by nie uwierzyli.

– Mam już 7 lat, więc jestem dużym chłopcem i się nie boję – powtarzał sobie.

Czytaj dalej →