Jesienne przygody w magicznym lesie

W domku za lasem mieszkał chłopiec o imieniu Jaś. Las, który rozciągał się tuż za jego domem, był magiczny.

Pewnego dnia, gdy pomagał mamie w ogrodzie, nagle pojawił się przed nim zajączek. Powiedział, że się zgubił i że mieszka w zaczarowanym lesie właśnie za domem Jasia. Wspólnymi siłami odnaleźli drogę powrotną, a zajączek szczęśliwie wrócił do swojego zaczarowanego świata. Jak tego dokonali? O tym można było przeczytać w bajce Zaczarowany las.

Bajka dla dzieci - Jesienne przygody w magicznym lesie
Jesienne przygody w magicznym lesie

Od tego czasu zajączek i Jaś stali się nierozłącznymi przyjaciółmi i przeżywają razem różne przygody. Na przykład niedawno jesienią, kiedy pomagali sarnom zrzucać poroża.

Jesień była już w pełni, a Jaś wybrał się odwiedzić swojego przyjaciela zajączka w magicznym lesie. Pajęcza brama, która chroniła wejście, sama się przed nim otworzyła. Wiedziała, że Jaś jest przyjacielem lasu – nie robi bałaganu, tylko pomaga. Nawet zwierzęta, które tam mieszkały, bardzo go polubiły. 

Tego jesiennego popołudnia chłopiec spacerował z zajączkiem wśród paproci, gdy nagle usłyszeli ciche, smutne szlochanie. “Co ja teraz zrobię? Tak nie mogę przywitać zimy… Jak ja będę wyglądać! Jak głupek… Już czas, a mi to wciąż nie wychodzi…”

“Zajączku, słyszałeś to?”  zapytał Jaś. Zajączek skinął głową i położył łapkę na pyszczku, dając znak, by chłopiec był cicho. Przykurczył się i ostrożnie zaczął rozglądać, kto tak narzeka. Po chwili wskazał łapką pod duże drzewo, w stronę krzaków. “Patrz, tam.” Jaś spojrzał i zobaczył sarenkę, która ocierała głowę o ziemię, mech i pień drzewa. Razem z zajączkiem podeszli do niej i zapytali, co się dzieje i dlaczego tak drapie się po głowie. Może mogliby jej jakoś pomóc?

Sarenka spojrzała na nich ze smutkiem. “Spójrzcie na moją biedną głowę… Jest już jesień, a sarny powinny zrzucać poroża. Wszyscy moi koledzy już się ich pozbyli, a ja ciągle nic. Wyglądam jak niezdara, która nie potrafi zrobić nawet tego. Wstyd mi… Jak mam przywitać zimę, skoro wciąż noszę poroże? Nie wiem, dlaczego nie chce mi spaść…”

“Nie wygląda tak źle” powiedział Jaś, przyglądając się porożu. “Nie martw się, sarenko. Coś na pewno wymyślimy.” “Przecież jesteśmy w zaczarowanym lesie!” dodał zajączek z uśmiechem. Chwilę myślał, aż w końcu coś przyszło mu do głowy. “Janku, pobiegnij po sowę! A ona niech zawoła wszystkie ptaszki z lasu. Mam pomysł na zaklęcie, które pomoże sarence.”

Jaś nawet nie zapytał, o co chodzi. Od razu pobiegł po sowę, bo wiedział, że nie ma czasu do stracenia. Zima zbliżała się wielkimi krokami, a sarenka musiała być gotowa. Kiedy dobiegł do sowy, przekazał jej, aby wezwała wszystkie ptaszki i leciały do sarenki i zajączka pod dużym drzewem przy krzakach, że ich pilnie potrzebują

Po chwili wszyscy już zebrali się w jednym miejscu. Zajączek wyjaśnił, co się stało z sarenką, a potem dodał: „Jedyną magią, która mu pomoże, jest wasza, przyjaciele. Latająca magia. Sowo, powiedz zaklęcie. Wy, ptaszki, przygotujcie się, a ty, sarenko, ani się nie ruszaj i podnieś głowę. Nie bój się. Wszystko dobrze się skończy.

Sowa wzniosła się nad wszystkich przyjaciół i zaczęła: „Ptaszki z lasu, przylećcie do nas. Teraz dam wam magiczną moc. Pomóżcie temu biedakowi, użyjcie swojej siły. Przyłóżcie swoje skrzydła i do dzieła. Niech wszystko będzie tak, jak powinno być. Niech nie będzie smutny i niech ma spokój w duszy.”

Ptaszki wzniosły się nad głową sarenki. Zaczęły krążyć wokół niej. Wiatr się podniósł i stworzył kolorowy wir. To było przepiękne. Jaś stał z boku i nie mógł uwierzyć własnym oczom. Zajączek tylko się uśmiechał, a sowa z wysokości obserwowała wszystko, co się działo.

Po kilku minutach wiatr ucichł. Ptaki ustawiły się wokół sarenki na ziemi. „Już możesz, przyjacielu. Otwórz oczy,” ćwierkały. Sarenka powoli otworzyła oczy. Poruszała głową i nie czuła poroża. Widział je obok siebie ładnie na ziemi. To była radość.

„Dziękuję wam, przyjaciele, uratowaliście mnie! Mogę iść powitać zimę, gdy przyjdzie. Zajączku, dziękuję, że mi pomogłeś. A ty, Jasiu, dałeś nam kolejny dowód, że zasługujesz na to, aby być z nami w bajkowym lesie,” radośnie podskakiwała sarenka i wszystkim dziękowała. Jaś był bardzo zadowolony. Znowu mógł komuś pomóc i znowu przeżył wspaniałą przygodę. Już nie mógł się doczekać, aż przyjdzie zima, i był ciekawy, jakie przeżycia mu przyniesie.

4.4/5 - (81 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *