Od dawnych czasów krąży mit, że kiedy dzieci nie słuchają wieczorem i nie chcą iść spać, przychodzi straszny potwór, który je straszy. Ale czy to prawda? Na razie tego nie wiemy… Ale mały Piotruś już to wie. Piotruś to mały chłopiec, który jest bardzo energiczny. Nawet jego mama czasami martwi się, jak bardzo potrafi być niespokojny. Jest też bardzo ciekawy.
Ale jest to najszczęśliwsze dziecko na świecie.
„Mamusiu, nie chcę jeszcze iść spać” – błagał pewnego wieczoru Piotruś, kiedy był już wykąpany, najedzony, a mama kładła go do łóżeczka.

„Musisz spać, potrzebujesz siły na jutro” – przekonywała go mama.
„Ale ja mam jeszcze mnóstwo energii. Mógłbym nie spać aż do jutra” – oświadczył Piotruś, ale mama tylko potrząsnęła głową z niezgodą.
„W takim razie przeczytam ci jeszcze bajkę, ale potem idziemy spać” – powiedziała, a Piotruś posłusznie położył się do łóżka. Zawsze lubił, kiedy mama czytała mu przed snem, więc chciał być grzeczny.
„A jaką bajkę chcesz usłyszeć?” – zapytała.
„Tę o zwierzętach” – poprosił Piotruś – i właśnie tę bajkę zaczęła mu czytać mama.
Piotruś szybko zasnął podczas opowiadania, ale w nocy, kiedy księżyc jasno świecił, obudził się. Zapragnął mleka, ale nie chciał wstawać z łóżka. W nocy jest ciemno, a Piotruś bał się ciemności. Długo się przewracał, a kiedy już miał wstać, usłyszał pod łóżkiem ciche głosiki.
Trochę się bał, ale zajrzał pod łóżko – i nie wierzył własnym oczom. Były tam małe postacie z kolorową, gęstą sierścią i wielkimi oczami.
„A kim wy jesteście? I dlaczego jesteście pod moim łóżkiem?” – zapytał Piotruś. Małe stworki wyszły spod łóżka.
„Jesteśmy nocnymi skrzetami. Pilnujemy wszystkich dzieci na świecie. Ale kiedy są niegrzeczne, przychodzimy je trochę przestraszyć, żeby się uspokoiły” – wyjaśniły skrzety, a Piotruś był zdziwiony.
„Więc naprawdę istniejecie? Myślałem, że jesteście tylko w bajkach” – powiedział i położył się z powrotem do łóżka.
Rano mama zabrała go do przedszkola, Piotruś bardzo cieszył się, że będzie mógł pobawić się z kolegami. Jednak wciąż myślał o tej nocnej przygodzie – czy to była rzeczywistość, czy tylko dziwny sen?
Ale kiedy bawił się samochodzikami, usłyszał niedaleko innego chłopca, który płakał:
„Dzisiaj w nocy nie chciało mi się spać. A kiedy wyszedłem z łóżka, pojawił się tam niebieski potwór i krzyczał na mnie!”.
Gdy tylko Piotruś to usłyszał, był pewien – potwory naprawdę istnieją. Od tego dnia starał się być jeszcze bardziej posłusznym.