Wróżka Pola i zaginiony kapelusz

Wróżka Pola była dobrą wróżką, która przynosiła dzieciom piękne sny. Mieszkała w małej chatce na bajkowej polanie razem ze swoją pomocnicą, malutką myszką. Codziennie wieczorem przechadzała się po miastach i wioskach, sypiąc z kapelusza do dziecięcych pokojów piękne senne marzenia. Jednak pewnego dnia przydarzyła się Poli wielka katastrofa. Zaginął jej kapelusz.

– Myszko – wołała, przerzucając wszystkie rzeczy w chatce. – Czy nie widziałaś gdzieś mojego kapelusza?

Ale myszka tylko kręciła przecząco główką.

– Co ja zrobię bez mojego kapelusza? – zamartwiała się Pola. – Czy dzieci już nigdy nie będą miały pięknych snów?

Wtem myszka przyniosła jej niewielki przedmiot. Okazała się nim ciemna gwiazda. Pola od razu się domyśliła, co się wydarzyło.

– To zły czarownik Argon, to na pewno on ukradł mój kapelusz! – krzyknęła. – Jemu zależy na tym, żeby dzieciom śniły się tylko koszmary. A jeśli ma mój kapelusz, to teraz nic nie stanie mu na przeszkodzie!

Pola od razu wyruszyła do ponurego zamczyska Argona, by rozmówić się z czarownikiem. Gdy dotarła na miejsce, zastukała do drzwi, jednak Argon ani myślał jej otworzyć.

– Po coś tu przyszła? – zapytał niezbyt uprzejmie. – Czego tu szukasz?

– Znalazłam gwiazdę z twojego płaszcza w mojej chatce – odpowiedziała Pola. – A przy okazji zniknął mój kapelusz. Wiesz może coś o tym?

– Może wiem, może nie wiem – śmiał się czarownik. – Nic ci do tego.

Tymczasem mała myszka wypatrzyła otwarte okno i stojącą pod nim beczkę. Wspięła się na nią swoimi ostrymi pazurkami, podciągnęła się i już po chwili była wewnątrz pomieszczenia. Rozejrzała się, powęszyła noskiem i ruszyła przed siebie. Nagle spostrzegła wielkiego kocura, któremu oczy aż zaświeciły się na jej widok. Zwierzę ruszyło na nią:

– Piii! – zapiszczała przestraszona i rzuciła się do ucieczki. Podbiegła do kominka, ale kocur skoczył za nią. Schowała się za fotelem, zwierzę już pchało się pod niego. Wskoczyła na stół, ale tłusty kocur nie dał rady wgramolić się na mebel. Zrzucił za to na siebie wielki świecznik.

– Miauuu! – ryknął i jak oparzony uciekł z pokoju. Myszka natomiast spostrzegła, że z uchylonej szafy wystaje… kapelusz Poli. A że była czarodziejską myszką, miała też czarodziejską siłę. Złapała więc kapelusz i pędem ruszyła w stronę okna. Wdrapała się na parapet, stamtąd skoczyła na beczkę i w nogi, byle dalej od ponurego zamczyska.

Gdy niepocieszona Pola wróciła do swojej chatki, czekała ją miła niespodzianka.

– Myszko! – krzyknęła uradowana. – Przecież to mój kapelusz! Jak ci się udało go odzyskać?

Myszka co prawda była czarodziejska, ale mówić nie umiała. Uśmiechnęła się tylko do Poli. A wieczorem wyruszyła wraz z nią na wędrówkę po miastach i wioskach.

I tak oto mała myszka uratowała dziecięce sny. Kto wie, może Pola odwiedzi dziś i ciebie i przyniesie ci w podarunku piękny sen? Nie zapomnij wtedy zostawić kawałka serka dla myszki w podziękowaniu za odzyskanie kapelusza, bo ta lubi serek tak samo jak zwyczajne myszy.

4.8/5 - (37 votes)

1 komentarz

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *