O zgubionym samochodzie

Ulice są zatłoczone przez wszelkiego rodzaju samochody. Jedne są niesforne i szybkie, inne jeżdżą zygzakiem na wszystkie strony, a jeszcze inne nieomylnie pędzą na wprost. Wszystkie samochody są innego koloru i różnią się wiekiem.

Niektóre z nich nigdy nie były myte, inne były kiedyś błyszczące, ale teraz wyglądają na matowe i brudne. Są też samochody, których lakier został tak wyblakły przez słońce, że są prawie szare, lub inne, które zostały przemalowane wiele razy, ale nadal wyglądają jak nierówny patchwork kolorów.

Samochody nie tylko są w różnych kolorach, niektóre mają wgniecenia lub zadrapania na nich od bycia w wypadkach lub bycia zaparkowanym zbyt blisko innego samochodu na parkingu. Niektóre z nich mają nawet plamy rdzy na drzwiach; wyglądają jakby mogły się rozpaść w każdej chwili! 

 Pewnego dnia mały czerwony samochód o imieniu Tomek zgubił się na ulicy zwanej Central Park. Samochody przejeżdżały obok niego, ale żaden z nich nie zaoferował pomocy.

„Pomocy!” wołał Tomek. „Zgubiłem się!”

„Jeśli znowu się zgubisz”, powiedział jeden samochód, „to twoja własna wina”.

„Nie zgubiłem się”, powiedział inny samochód. „Wiem dokładnie, gdzie jestem”.

Trzeci samochód zatrzymał się, spojrzał na Tomka i powiedział: „Nie sądzę, że w ogóle się zgubiłeś. Po prostu próbujesz być inny”.

Tomek był bardzo smutny, bo nie wiedział co dalej robić. 

Robiło się ciemno i zimno. Samochody szykowały się do snu. Niektóre zgasiły swoje reflektory, inne zamknęły okna i zaryglowały drzwi.

Wtedy obok niego podjechał niebieski samochód o imieniu Henryk. „Wiem, gdzie musisz iść” – powiedział Henry. „Chodź za mną!”

Tomek był tak szczęśliwy, że podziękował Henry’emu i poszedł za nim ulicami Nowego Jorku.

Dwa samochody jechały razem przez jakiś czas, aż doszły do skrzyżowania, które było zablokowane przez dwie ciężarówki i kilku robotników budowlanych. Pierwszy samochód skręcił w lewo na Lexington Avenue, ale Tom nie widział tam również żadnego znaku Central Parku, więc zawrócił i skierował się z powrotem w stronę Piątej Alei, gdzie spotkał inny samochód o imieniu Patrick, który również zaoferował mu pomoc w dotarciu do domu.

W ten sposób Tomek nauczył się cennej lekcji: życzliwość ma długą drogę. 

3.9/5 - (49 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *