Wiosna potrzebuje trochę czasu, aby zastąpić zimę. Słońce wciąż jest trochę nudne i nie rozgrzewa wszystkich wystarczająco. Trawa jeszcze się nie zazieleniła, wciąż jest pokryta resztkami śniegu. W niektórych miejscach jest jeszcze nawet mróz. Wiele dzieci chętnie wybiega na zewnątrz w samej bluzie i spodniach dresowych wraz z pierwszymi promieniami słońca. Zostawiają kurtki i czapki w domu, mając nadzieję i wierząc, że te kilka promieni je ogrzeje. Ale tak się nie dzieje.
Nawet gdy pojawi się trochę słońca, na zewnątrz wciąż jest zimno. Dlatego dzieci, które biegają po dworze niedostatecznie ubrane, zwykle marzną i chorują. Tak samo było z Jasiem i Antosiem.
Byli to dwaj niespokojni chłopcy, którzy lubili spędzać czas na zewnątrz. Grali w piłkę nożną, budowali bunkry, bawili się w berka. Po prostu cały czas coś robili. Ale teraz byli chorzy i musieli zostać w domu, w łóżku. A to było takie nudne! Nie mogli być razem, nie mogli nic robić i nie mogli bawić się na zewnątrz.
Tata Antosia obserwował zmagania syna i było mu przykro, że nie może nic zrobić, więc wpadł na świetny pomysł.
– Antoś, dlaczego ty i Jaś nie zrobicie szybkiej poczty? – zapytał tata. Antoś krzyczał podekscytowany, aż zachichotał.
– Ale jak, tato?
Tata zaczął wyjaśniać:
– Kiedy byłem w tym samym wieku co ty, razem z kolegą przeciągnęliśmy sznurek przez okno. Przymocowaliśmy go tak, aby można go było przesuwać i to wszystko. W domu napisałem list, przymocowałem go do sznurka szpilką i zsunąłem po sznurku do mojego przyjaciela. Przeczytał ją w domu i odpisał mi. Potem odesłał ją do mnie. Ty i Jaś macie okna blisko siebie. Przeciągnę sznurek przez okno do domu i będziesz mógł pisać w cieple. Ponadto będziesz mógł ćwiczyć pisanie i czytanie.
Antoś był zachwycony tym pomysłem. Podczas gdy tata szykował sznurek między oknami i układał wszystko z Jasiem, Antoś był już w łóżku i pisał list, który chciał wysłać do swojego przyjaciela. Kiedy wszystko było gotowe, sznurek został rozciągnięty i nie przestawał się poruszać. Chłopcy ciągle coś do siebie pisali i wysyłali. Przez cały czas mogli odpoczywać i się leczyć. Dla Antosia i Jasia była to najlepsza terapia domowa, jaką kiedykolwiek musieli przejść. Śmiali się i bawili, pisząc i wysyłając wiadomości.
Wieczorem, kiedy Antoś żegnał się z ojcem na dobranoc, wyznał mu coś:
– Wiesz, tato, muszę ci coś wyznać. Mimo że jesteś dorosły i stary, czasami masz dobre pomysły. Dziękuję. Cieszę się, że cię mam.
Tata się uśmiechnął. Pomyślał, że to zabawne, że Antoś powiedział mu, że jest stary. Ale bardzo się cieszył, że chociaż Antoś był chory, rozweselił go prostym pomysłem. Następnym razem, gdy tata będzie chory, Antoś też będzie mógł go pocieszyć.