Smok, który nie potrafił ziać ogniem

Pewnego razu żył sobie mały, zielony i naprawdę słodki smok. Był malutki – może wielkości kciuka, a może nie. Był pięknym smokiem, jakby wyciosanym z kryształu. Miał błyszczącą i perlistą skórę, białe, ostre ząbki i brązowe smugi na grzbiecie. Przez to wydawał się groźny, choć wcale taki nie był! Miał na imię Gizi.

Mieszkał w szkolnym piórniku pomiędzy ołówkiem, kredkami i gumą do mazania. Był domowym smokiem, choć pewnie o takim nie słyszałeś. Tak, istnieją domowe smoki. Mieszkają w wielu domach i w różnych miejscach. Chowają się w wazonach na kwiaty, pomiędzy książkami w biblioteczce czy w szufladach. Te rodzaje smoków nie są groźne, ponieważ są dość leniwymi stworzonkami. Uwielbiają bawić się małymi samochodzikami, podobnie jak mali chłopcy. Oprócz tego dużo śpią, lekko pochrapując, i bujają w obłokach.

Zielony smok na stole obok wazonu z kwiatami i szkolnej teczki z kredkami
Smok, który nie potrafił ziać ogniem, Annie I.

Lato jednak jest porą roku, w której smoki te są pobudzone i chcą robić wiele zabawnych rzeczy oraz przeżyć jakąś przygodę. Mały smok Gizi również o tym marzył. Widział często na filmach, że inne smoki – dużo większe od niego – potrafią wspaniale ziać ogniem. On też bardzo zapragnął się tego nauczyć! Jeszcze nigdy nie próbował tego robić, ale strasznie mu się to podobało!

„Skoro inne smoki potrafiły ziać ogniem, nie może to być takie trudne” – pomyślał. Spróbował od mocnego dmuchnięcia, ale nic się nie wydarzyło. Zebrał wszystkie siły, jakie miał w swym małym smoczym ciałku i chuchnął, ile sił w płucach. Tym razem pojawił się niebieski płomień, ale w tym momencie jego brwi zajęły się ogniem! Starsza siostra smoka Bini, widząc jego poczynania, nie mogła powstrzymać śmiechu. Gizi w tym czasie podbiegł do wazonu z kwiatami i zmoczył się w wodzie, żeby ugasić palące się brwi.

Bini, widząc, jak zawstydzony i smutny jest jej brat, postanowiła mu pomóc. Opowiedziała, jak sama kiedyś uczyła się zionąć ogniem i poparzyła sobie nos. Potem dała Giziemu wskazówki i powiedziała, że wystarczy próbować, a i on się nauczy.

– Pamiętaj, Gizi: z czasem, jeśli się nie poddasz po pierwszej nieudanej próbie, z pewnością nauczysz się tego, na czym ci zależy!

Gizi uśmiechnął się i codziennie przez całe lato ćwiczył aż w końcu potrafił dmuchać ogniem jak smoki na filmach!

4.4/5 - (36 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *