O królewnie Francesce, która nie umiała nic zrobić

Była sobie piękna królewna Francesca. Miała długie blond włosy, które każdego dnia były myte, pielęgnowane i czesane przez jej służącą. Życie Franceski było bajkowe. Jej ojciec był królem Saferno i rządził tą krainą od dawna. Był on dobrym królem, troszczącym się o swoich mieszkańców i podwładnych. Umiał karać, ale też był sprawiedliwy, co było doceniane przez wszystkich.

Francesca miała już 17 lat. Była przyzwyczajona do życia w luksusie i tego, że wszystko jest za nią robione. Przynoszono jej posiłki, wożono ją karocą, dbano o jej piękne włosy oraz o nią samą tak, jak było to tylko możliwe. Było to dla niej wygodne, ale też demoralizujące. Francesca nie potrafiła niczego ugotować, nie wiedziała, co to znaczy posprzątać pokój ani ofiarować swój czas dla kogoś.

– Królewno, a co będzie, jeżeli nas nie będzie? – rzekła poddana Maria.
– Och, Mario, zawsze byłaś, jesteś i będziesz przy mnie – odpowiedziała pewnym głosem Francesca.

Życie w zamku było dla niej łatwe, ale już wtedy Maria wiedziała, że gdy zabraknie poddanych, to Francesca może sama sobie nie poradzić. I tak też się stało. Francesca miała już 20 lat i nadal nie była zamężna, co jak na tamte czasy było czymś niespotykanym.

– Jak by tutaj znaleźć męża, skoro nie umiem gotować, sprzątać i poza moim wyglądem nie jestem w stanie nic zaoferować? – powiedziała z wyraźnym rozczarowaniem w głosie Francesca.

Wiedziała, że nie będzie to takie proste. Postanowiła jednak się zmienić. Poprosiła swoje sługi o lekcje gotowania. Słudzy prędko przystąpili do nauki księżniczki. Wszelkie tajniki sztuki kulinarnej łapała bardzo szybko. Pozostało jej jeszcze tylko nauczyć się sprzątać, prać i wykonywać wszystkie te rzeczy, które robią wszystkie panie domu.

– Ach, nieźle mi idzie, prawda? – Księżniczka była łasa na pochwały.
– Oczywiście, księżniczko! – powiedziała z dumą Maria.

Wiedziała, że Francesce się to przyda, by zostać dobrą żoną, która zatroszczy się o swojego męża. Minęło pół roku nauki, która miała sprawić, że Francesca będzie umiała żyć bez pomocy innych, by w przyszłości poradzić sobie w życiu, gdyby miało zabraknąć całego luksusu. Jej szczęście przyszło bardzo szybko, bo poznała księcia Gerwazego, który zachwycił się jej umiejętnościami kulinarnymi. Wzięli ślub i mieli wiele dzieci, a Francesca cały czas miała w głowie te lekcje, które dostała od swoich sług. Były jej bardzo potrzebne i pokazały, że trzeba cały czas uczyć się nowych rzeczy, by poradzić sobie w życiu.

4.1/5 - (24 votes)

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *