Pingwinek Szymek i wielka zimowa ucieczka

6 grudnia to jeden z tych dni, na które wszystkie grzeczne dzieci czekają z ogromnym zniecierpliwieniem.

W nocy Święty Mikołaj odwiedza każdy dom, by zostawić w nim upominki. A kiedy rano dzieci wstają z łóżek, znajdują w swoich pokojach wymarzone zabawki, o których wspominały w listach do świętego.

Podobnie było również w domu Kacpra. Nasz bohater, sympatyczny pierwszoklasista, wprost nie mógł doczekać się tego dnia. Poprzedniego wieczora zasypiał bardzo podekscytowany, zastanawiając się, jakie prezenty znajdzie w tym roku i czy Święty Mikołaj rzeczywiście przeczytał jego list.

Chłopiec zawsze spał ze swoim pluszowym przyjacielem – pingwinkiem o imieniu Szymek, którego otrzymał od Mikołaja rok wcześniej.

Doskonale pamiętał radość z otrzymanego wówczas prezentu. Zabierał pingwinka do zerówki i na spacery, spał z nim w łóżku, a sympatyczna maskotka towarzyszyła mu nawet w czasie jedzenia obiadu. Nikt nie przeczuwał tego, co stanie się w Mikołajki tego roku. 

Pingwinek Szymek i wielka zimowa ucieczka
Pingwinek Szymek i wielka zimowa ucieczka. Źródło obrazu: depositphotos.com

Kacper obudził się wcześniej niż zwykle, wstał z łóżka i w pośpiechu umył zęby oraz buzię. Gdy tylko się ubrał, zszedł do dużego pokoju, w którym jego uwagę przykuło sporych rozmiarów pudło, zapakowane w ozdobny papier. Chłopak zabrał się od razu do rozpakowywania prezentu, którym okazała się najnowsza konsola PlayStation. Kacper aż zapiszczał z radości: właśnie o takim upominku marzył przez cały rok. Zawsze starał się być grzeczny, żeby zasłużyć na wymarzoną konsolę. Pograć mógł jednak dopiero po powrocie ze szkoły. Cieszył się, tym bardziej że Mikołajki wypadły akurat w piątek, a to oznaczało, że chłopiec będzie miał cały weekend na grę. 

W szkole Kacper nie mógł na niczym się skupić, myślał tylko o swoim mikołajkowym prezencie. Lekcje bardzo mu się dłużyły, w końcu jednak rozległ się ostatni dzwonek. Chłopak bez namysłu wybiegł ze szkoły prosto do samochodu swojej mamy i wrócił z nią do domu. Tam szybko zjadł obiad i nawet nie prosząc o deser, poszedł do swojego pokoju, gdzie aż do wieczora grał. W całym tym zamieszaniu zupełnie zapomniał o swym pluszowym przyjacielu Szymku. Już nie zabierał go ze sobą, nie przytulał ani nie zwierzał mu się ze swych tajemnic. Szymkowi było smutno, ale pomyślał, że może chłopiec tylko chwilowo jest tak bardzo zajęty, a później znów się nim zaopiekuje. 

Tak się jednak nie stało: cały wolny czas w weekend minął Kacprowi na graniu w różne gry. Chłopiec w ogóle nie zwracał uwagi na leżącego w kącie Szymka. Gdy w niedzielę wieczorem szedł spać, był już tak zmęczony, że nawet nie zabrał pingwinka ze sobą do łóżka. 

Tego było już za wiele: Szymek załamany tym, że Kacper całkowicie o nim zapomniał, postanowił zwyczajnie uciec z domu. „Gdzieś na pewno znajdę dom, w którym ktoś ucieszy się z mojej obecności i się mną zaopiekuje” – pomyślał.

Gdy wszyscy domownicy już spali, Szymek zszedł na dół, poczłapał do drzwi wejściowych i niemal bezszelestnie wyszedł na zewnątrz. 

Na dworze było bardzo ciemno i zimno. Chociaż Szymek lubił tę porę roku, to jednak teraz mróz zaczął mu przeszkadzać. Pingwinek pokręcił się trochę po okolicy, jednak w ciemności niewiele widział i nie miał pojęcia, dokąd iść. Po chwili wpadł w panikę i zaczął płakać. Chciał wrócić do Kacpra, ale nie wiedział, w którą stronę ma iść. W końcu zaszył się w kącie przy ogrodzeniu jednej z posesji i postanowił poczekać do świtu. Zupełnie nie zauważył, kiedy zasnął.

W poniedziałek rano Kacper jadł śniadanie, pił kakao i właśnie wtedy przypomniał sobie o zadanej pracy domowej. Każde z dzieci miało przynieść do szkoły ulubioną zabawkę. Chłopak chciał wziąć ze sobą Szymka, ale nie mógł go nigdzie znaleźć. Nie było go w pokoju, rodzice też go nie widzieli. Zasmucony Kacper ubrał się ciepło i wyruszył do szkoły.

Przez całą drogę zastanawiał się nad tym, gdzie podziewa się jego pluszowy przyjaciel. Nie uszedł zbyt daleko, gdy przy chodniku spostrzegł leżącą maskotkę. To był Szymek! Cały aż trząsł się z zimna!

– Szymek, skąd się tu wziąłeś?! Wszędzie cię szukałem! – Kacper nie mógł ukryć swego zdenerwowania.
– Ty mnie już nie chcesz, dlatego uciekłem z domu – wyszeptał pingwinek ostatkiem sił.
– Jak mogłeś tak pomyśleć, głuptasie! Kocham cię i jesteś moim najlepszym przyjacielem. Chodź, wracamy do domu, będziesz chory!

Chłopiec zabrał pingwinka, owinął go w swój szalik i natychmiast wrócił z nim do domu. Tam zrobił mu herbatę i położył go w łóżku. Szymek dość szybko doszedł do siebie. 

– Przepraszam, że ostatnio o tobie zapomniałem. Bardzo cię kocham, a jeśli chcesz, możemy pograć na konsoli razem – zaproponował Kacper. 
– Ja też cię kocham i z chęcią z tobą pogram – ucieszył się Szymek. 

I tak oto Kacper znów nie rozstawał się ze swoim pluszowym przyjacielem, a Szymek był szczęśliwy, że chłopiec cały czas o nim pamięta. 

4.8/5 - (44 votes)

1 komentarz

Wstaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *