Gdzieś za rogiem, tylko kawałeczek – boi się dentysty mały zajączek.
Króliczek Bing schował się pod ławką i za nic nie chciał wyjść. Rano przy śniadaniu bowiem ugryzł marchewkę i rozbolał go ząbek. Flop powiedział mu, że musi iść do pani doktor – dentystki. Ale Bing bardzo, bardzo się jej bał.

– Bingu, wyjdź na zewnątrz. Już powinniśmy iść. – przekonywał go Flop.
– Bardzo się boję, Flopie. Nie chcę iść do dentystki.
– Wiem, Bingu, że się boisz. Ale pani dentystka ci pomoże.
Ale Bing wciąż trząsł się w kryjówce.
Na szczęście przechodziła obok Sula.
– Cześć, Flope. O, gracie w chowanego?
– Cześć, Sulo. Nie, nie gramy w chowanego. – wyjaśniał Flop. – Binga boli ząb i boi się iść do dentystki.
Sula uklękła obok ławki, aby być tuż obok Binga.
– Bingu, ja już byłam u dentystki. Uwierz mi, naprawdę nie musisz się bać. Jest bardzo miła.
– Ale mnie to boli. Nie chcę, żeby w ogóle dotykała tego ząbka. – jęczał Bing.
– Ona ci go naprawi, żeby cię nie bolał. – wyjaśniła Sula.
– A co, jeśli będzie bolało jeszcze bardziej?
– Tak bardzo cię boli?- zapytała Sula.
– Hmmm.
– To już gorzej być nie może. Czyż nie?- uśmiechnęła się Sula.
Bing trochę się zaśmiał i wyszedł spod ławki.
– Chyba masz rację. Gorzej już być nie może. Ale i tak się boję.
– Pójdę z tobą i będę cię trzymać za rękę przez cały czas. – obiecała Sula i ruszyli razem do dentystki.
Po południu króliczek Bing biegał po łące i z radości skakał wysoko.
– Cześć, Bingu. – przywitał go Pando. – Widzę, że już cię ząbek nie boli.
– Cześć, Pando. Nie boli. Byłem u dentystki i ona mi go naprawiła. Najpierw bardzo się bałem, ale kiedy było po wszystkim, zdałem sobie sprawę, że bałem się zupełnie niepotrzebnie. Następnym razem już się nie będę bał. Teraz mogę znowu chrupać marchewkę.
– To dobre wieści, Bingu. Uczcimy to lodami, co ty na to?- zaproponował Pando.
– Tak, hurra!
I tak ząbek został uratowany, a Bing z przyjaciółmi spędzili bardzo miłe popołudnie.
Odjazdowa bajka 😀😇
Fajne bajki
Fajna bajka